Egzekucje publiczne zbrodniarzy hitlerowskich w Polsce
Majdanek, 3 grudnia 1944
Pierwsza egzekucja publiczna miała miejsce jeszcze podczas wojny i wojna oraz potrzeby propagandowe i psychologiczne odcisnęły na niej swoje piętno.
W dniach 23-25 lipca 1944 Armia Czerwona zdobyła Lublin. Obóz zagłady na Majdanku lubelskim był pierwszym tego typu miejscem zdobytym przez aliantów. Tydzień później 2 sierpnia z Chełma do Lublina relokują się polskie władze komunistyczne. Właśnie wybuchło powstanie warszawskie, operacja Overlord wciąż dusi się pod Caen, dopiero w połowie sierpnia zostanie rozstrzygnięta w bitwie pod Falaise.
Jeszcze w lipcu nakręcono “Cmentarzysko Europy” w reżyserii Aleksandra Forda, na którym przedstawiono ekshumację ofiar i zbrodnie dokonane na Majdanku. Wszyscy mieszkańcy Lublina mieli okazję obejrzeć ten film.
31 sierpnia 1944 władze komunistyczne wydały dekret “O wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy”. W pierwszym artykule:
Kto, idąc na rękę władzy państwa niemieckiego, lub z nim sprzymierzonego brał udział w dokonywaniu zabójstw osób spośród ludności cywilnej, albo osób wojskowych, lub jeńców wojennych, podlega karze śmierci.
12 września 1944 PKWN powołał Specjalne Sądy Karne - “DEKRET POLSKIEGO KOMITETU WYZWOLENIA NARODOWEGO z dnia 12 września 1944 r. o specjalnych sądach karnych dla spraw zbrodniarzy faszystowsko-hitlerowskich.”. Zniesiono je 17 października 1946.
Do osądzenia zbrodniarzy z Majdanka powołano Specjalny Sąd Karny, był to pierwszy w historii proces załogi obozu koncentracyjnego. Odbył się w Lublinie w dniach 27 listopada - 2 grudnia 1944. Sąd zasiadał w Domu Żołnierza, a oskarżonych pod eskortą wojska prowadzono przez ulice. Sądzono wtedy czterech esesmanów i dwóch niemieckich kapo. W trakcie procesu 1 grudnia zmieniono prawo i minister sprawiedliwości mógł “z uwagi na szczególny charakter przestępstwa” dopuścić wykonanie egzekucji publicznej. Jeden z kapo popełnił samobójstwo przed ogłoszeniem wyroku, pozostałych pięciu 2 grudnia skazano na śmierć. Wyrok wykonano przez powieszenie 3 grudnia o godz. 1400 na terenie obozu przy krematorium dopuszczając publiczność.
Jeden ze świadków w liście:
Dzień dobry drogi Semen! Wczoraj zakończył się sąd i powiesili 5 “fryców”, którzy byli kierownikami na Majdanku i zabijali ludzi. Wczoraj o 2-ej godzinie powiesili ich. Możesz sobie wyobrazić, co się tam działo. 10 tys. ludzi, krzyk, płacz ludzi, których rodziny zabito, po prostu wyrywano się do nich i chcieli rozszarpać ich na kawałki. Rozumie się do tego nie dopuszczono.
Kolejne procesy zbrodniarzy z Majdanka miały miejsce w latach 1946-48. Jedyną osobą skazaną na śmierć była nadzorczyni SS Elsa Ehrich. Skazano ją 10 czerwca 1948. Zwróciła sie z prośbą o łaskę. Prezydent Bolesław Bierut odrzucił prośbę i wyrok wykonano w normalnym trybie w lubelskim więzieniu 26 października 1948 przez powieszenie.
KL Stutthof, 4 lipca 1946
Podczas opisanego powyżej pierwszego procesu zbrodniarzy z KL Stutthof Specjalny Sąd Karny w Gdańsku 1 czerwca 1946 orzekł 11 wyroków śmierci. Wszystkie wykonano.
O czasie i miejscu wykonania wyroku poinformowano trzy dni przed egzekucją. Zorganizowano ją na Biskupiej Górce (wówczas nazywanej Wysoką Górą) pomiędzy ulicami Pohulanka a Kolonia Studentów. Jest to wzniesienie które stanowiło cześć dawnych fortyfikacji miasta Gdańska. Wówczas miejsce egzekucji było wolne od zabudowy, obecnie stoją tam apartamentowce oraz biurowiec CBA.
4 lipca 1946 teren zabezpieczały oddziały wojska i policji. 11 skazańców, pięć niemieckich strażniczek SS i sześciu polskich kapo przywieziono jedenastoma ciężarówkami z aresztu przy ul. Kurkowej. O godz. 1700 każda z nich ustawiła się pod przygotowaną szubienicą. Skazani mieli założone worki na głowy. Pętle na szyje zakładali im byli więźniowie obozu ubrani w pasiaki.
Na znak dany przez prokuratora ciężarówki ruszyły. W jednej z nich zawiódł silnik. Więźniarka nie czekając na naprawę zepchnęła skazaną z platformy. Tłum wrzeszczał. Jeden ze skazańców cierpiał na zaawansowany nowotwór krtani, co uniemożliwiało przełamanie kręgosłupa. Wisiał dusząc się ponad kwadrans. Nie pozwolono skrócić jego cierpień.
Po zakończeniu egzekucji tłum rzucił się do szubienic, zaraz potem został odpędzony. Ciała przekazano Zakładowi Anatomii i Neurobiologii Akademii Medycznej w Gdańsku, gdzie posłużyły jako pomoc naukowa na zajęciach z anatomii.
Teresa Dec, która wówczas miała 12 lat:
Ludzie wypełnili wszystkie sąsiednie partie miasta, od Szpitala Kolejowego, aż po Powstańców Warszawskich. Powchodzili na drzewa i stali na dachach. […] Stałam bardzo blisko jednej z nadzorczyń. Była ubrana w wysokie buty z cholewami, dopasowany kostium i charakterystyczny turban. Kiedy zakładano jej pętlę na szyję krzyknęła: “Heil Hitler” […] Kiedy umarł ostatni skazany, siły porządkowe dopuściły do szubienic tłum. Ludzie wyrywali guziki, odcinali kawałki materiału, kopali i tłuki zwłoki. Nie trwało to długo.
Milicjant Czesław Maślak:
Ledwo panowaliśmy nad ludźmi, były nas trzy kordony, staliśmy mocno trzymając się za ramiona, by nie dopuścić ludzi do ciężarówek, które wjechały na miejsce egzekucji.
Odbyły się jeszcze trzy procesy zbrodniarzy z KL Stutthof. Tylko w drugim zasądzono wyroki śmierci. Wszystkich dziesięciu skazańców powieszono w więzieniu w Gdańsku 22 października 1948. W trzecim i czwartym zapadły tylko wyroki więzienia.
Arthur Greiser, 21 lipca 1946
18 lutego 1946 powołano Najwyższy Trybunał Narodowy, którego zadaniem było “wymierzanie kar dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy”. Istniał do 1948.
Pierwszym, który stanął przed Trybunałem był Arthur Greiser esesman i od listopada 1939 Namiestnik Rzeszy w Kraju Warty. Został on zidentyfikowany i aresztowany w Merching 16 maja 1945. W czerwcu 1946 został przewieziony do Aresztu Śledczego w Poznaniu. Proces odbył się w auli Uniwersytetu Poznańskiego w dniach 21 czerwca do 7 lipca.
9 lipca, czyli pięć dni po egzekucji na Biskupiej Górce, ogłoszono wyrok:
Arthura Greisera należy uznać winnym wszystkich zbrodni i zarzucanych mu przestępstw, z tym ograniczeniem, że zabójstw, uszkodzeń cielesnych i znęcań się Arthur Greiser osobiście nie dokonywał. Za powyższe przestępstwa skazać Arthura Greisera na karę śmierci, nadto orzec utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz konfiskatę całego jego mienia; od momentu ponoszenia kosztów sądowych i uiszczenia opłaty sądowej zwolnić go. Dowody rzeczowe pozostawić przy aktach sprawy.
Ówczesny prezydent KRN (p.o. prezydenta) Bolesław Bierut odrzucił prośby o łaskę ze strony skazanego oraz papieża Piusa XII (Eugenio Pacelli). Wyrok wykonano dwanaście dni po ogłoszeniu, wcześniej ogłaszając czas i miejsce.
Głos Wielkopolski w przeddzień egzekucji:
W niedzielę o godzinie 7 rano u wylotu Alei Pułaskiego w kierunku na Winogrady odbędzie się publiczna egzekucja kata Wielkopolski Artura Greisera. Dziś o godz. 18-ej Greiser zostanie powiadomiony o odrzuceniu przez Prezydenta K.R.N. jego prośby o ułaskawienie i o terminie wykonania wyroku. Wstęp na miejsce egzekucji dostępny jest dla każdego. Wzywamy jednak społeczeństwo do zachowania należytej powagi i wstrzymania się od wszelkich demonstracji swych uczuć w stosunku do zbrodniarza. Nie należy również przyprowadzać na miejsce stracenia dzieci i młodzieży. Egzekucja będzie filmowana. Prócz przedstawicieli prasy polskiej, obecni również będą korespondenci pism zagranicznych.
Egzekucję przeprowadzono w niedzielę 21 lipca 1946 o godz. 0700 na przedpolu poznańskiej Cytadeli. Oglądały ją tysiące widzów, były tam także dzieci, widownia klaskała i gwizdała. Obecni byli handlarze z lodami i ciastkami. Ciało skazańca oddano do Zakładu Anatomicznego Uniwersytetu Poznańskiego gdzie przeprowadzono sekcję zwłok, a potem spalono w krematorium używanym przez hitlerowców do palenia ciał pomordowanych. Prochy oddano Prokuraturze Sądu Specjalnego i rozsypano w nieznanym miejscu.
Profesor Czesław Łuczak:
Przejeżdżałem obok Cytadeli i widziałem z okien pociągu tłumy czekające na egzekucję. Nienawiść do Greisera była ogromna. Ale to zrozumiałe, bo w Wielkopolsce nie było chyba rodziny, która nie utraciłaby w czasie wojny kogoś bliskiego. To był odwet - ta egzekucja dała jej świadkom przede wszystkim satysfakcję. ‘Ta świnia w końcu zginęła’ - mówiono wtedy w Poznaniu.
Głos Wielkopolski 22 lipca:
Piękny lipcowy poranek. Tłumy ludzi płyną ulicami miasta w kierunku Cytadeli. […] Zgromadzona masa uświadamia sobie, że nie przyszła tu po to, aby uczestniczyć w jakimś makabrycznym widowisku, lecz, że powołana została na naocznego świadka w akcie wymiaru sprawiedliwości. […] Kat ubrany jest we frak i białą kamizelkę, na głowie ma granatowy beret, ręce w białych rękawiczkach […] Twarz kata i jego pomocnika przesłonięte są czarnymi maskami.
Jeden ze świadków:
Po egzekucji dzieciaki w Poznaniu bawiły się w “wieszanie Greisera”. W trakcie jednej z zabaw w okolicy parku Wilsona dziecko odgrywające Niemca udusiło się podczas próby powieszenia go przez kolegów. Nie udało się go uratować
Przebieg egzekucji wzbudził wiele kontrowersji i protestów. Minister sprawiedliwości Henryk Świątkowski podjął decyzję o ich zaprzestaniu. Dlatego była to ostatnia egzekucja publiczna w Polsce.
Premier Osóbka-Morawski do ministra sprawiedliwości Henryka Świątkowskiego:
Mam wątpliwości co do publicznych egzekucji, na które nawet podobno sprzedaje się bilety
Henryk Świątkowski, minister sprawiedliwości od maja 1945 do kwietnia 1956:
Ceremonia publicznego tracenia ściąga tysiączne, niezdrowo podniecone tłumy ludzi żądnych sensacji, które już posunęły się raz do zbezczeszczenia wiszących zwłok (Majdanek). W tłumie tym znajduje się liczna młodzież, a nawet dzieci. Dla tych widzów egzekucja i słyszane w tłumie uwagi są albo strasznym wstrząsem psychicznym, albo sieją w nich ziarno zdziczenia
Rudolf Höß, 16 kwietnia 1947
Komendant KL Auschwitz Rudolf Höß został przez Trybunał skazany na śmierć 2 kwietnia 1947. Proces odbył się w Warszawie. Zaraz po ogłoszeniu wyroku grupa byłych więźniów obozu zwróciła się z prośbą by wykonano go na terenie obozu.
Od 4 kwietnia był osadzony w więzieniu w Wadowicach. Wykonanie wyroku planowano na 14 kwietnia jednak z uzasadnionych obaw, że ludność i byli więźniowie dokonają samosądu przeniesiono go na później i wykonano nie podając do wiadomości publicznej. 16 kwietnia 1947 w tajemnicy przewieziono go do Oświęcimia i osadzono w bloku 11 (bloku śmierci). Wkrótce potem o godz. 1008 został powieszony na szubienicy obok komendantury i krematorium.
Szubienica nadal stoi na miejscu i jest częścią ekspozycji Muzeum.
Odnośniki
- Marta Grzywacz “Śmierć dla zbrodniarzy z Majdanka. “Egzekucje niczego nie rozwiązały. Wieczorem wielu ludzi poszło się upić""
- Łukasz Starowieyski “Oprawcy na szafocie. Publiczne egzekucje w Polsce po II wojnie”
- trojmiasto.pl Marek Gotard “200 tys. gapiów oglądało egzekucję zbrodniarzy ze Stutthofu” | Marcin Tymiński “Nieznane zdjęcia z egzekucji oprawców ze Stutthofu”
- “70 lat temu na szubienicy zawisł Arthur Greiser. To była ostatnia publiczna egzekucja w Polsce”
- Bartosz Nosal “Egzekucja Arthura Greisera. Poznań cieszył się ze śmierci kata Wielkopolski [ZDJĘCIA | WIDEO +18]”
- Artur Pawlicki “Egzekucja Arthura Greisera, namiestnika Kraju Warty”