Festung Breslau 1945 täglich

wojenna kronika zagłady

22 lutego 1945, czwartek

Wszyscy wiedzą we Wrocławiu, ze tej wojny już wygrać nie można

ostatnia aktualizacja: 2025-02-22

Sophie Scholl

22 lutego 1945 to druga rocznica śmierci Sophie Scholl, symbolu oporu zwyczajnych Niemców wobec reżimu hitlerowskiego. Historia Białej Róży.

Więcej na ten temat w osobnym artykule: Sophie Scholl (1921-43)

Jacques Doriot

W Mengen (Wirtembergia) w wyniku ostrzału lotniczego ginie Jacques Doriot, polityk francuski i kolaborant. Przez wiele lat działacz komunistyczny, potem założyciel faszystowskiej Francuskiej Partii Ludowej (fr. Parti Populaire Français, PPF). Od 1937 zwolennik Mussoliniego i zbliżenia z hitlerowskimi Niemcami.

Po kapitulacji Francji był jednym z twórców polityki aktywnej kolaboracji zwanej “kolaboracjonizmem”. Reaktywowana w warunkach okupacji i wspierana przez Niemców PPF osiągnęła liczbę 300 tys. członków. Po zaatakowaniu sowietów hitlerowcy powołali Legion Ochotników Francuskich przeciw Bolszewizmowi (fr. Légion des volontaires français contre le bolchevisme, niem. Infanterie Regiment 638; LVF). Doriot wstąpił do LVF i wszedł w skład Centralnego Komitetu LVF. Walczył w składzie LVF. Od tego czasu stale ma na sobie mundur SS.

Po wyzwoleniu Francji Doriot zostaje członkiem rządu Vichy na wygnaniu z siedzibą w Sigmaringen. Usiłował tam wspólnie z innymi kolaborantami (m.in. Marcel Déat, Joseph Darnand) powołać Komitet Wyzwolenia Francji (fr. Comité de libération française).

Kiedy ginie w Mengen, ma na sobie mundur SS. Został pochowany na miejscowym cmentarzu.

Joseph Darnand został schwytany i przekazany Francuzom. Skazany za zdradę i rozstrzelany 10 października 1945.

Marcel Déat został zaocznie skazany na śmierć. Wyroku nie wykonano, bo ukrywał się we Włoszech, gdzie zmarł z przyczyn naturalnych w 1955.

Bombardowanie Szwajcarii

Dzisiaj amerykańskie bombowce skierowane na Niemcy przez pomyłkę zbombardowały 13 szwajcarskich miast, zabijając 21 ludzi.

Nie był to jedyny tego typu przypadek. 4 kwietnia 1945 sześć B-24 zrzuciło 24 ton bomb na Zurich, zabijając 5 ludzi, inne 18 ton bomb na Bazyleę. Leciały na Aschaffenburg (Bawaria), ale jak wykazało śledztwo zła pogoda i wyjątkowo silny wiatr spowodował błąd w nawigacji.

Od początku wojny stosunki szwajcarsko-amerykańskie były napięte. Amerykanom zdarzało się korzystać ze szwajcarskiej przestrzeni powietrznej, wiele bombowców zostało zestrzelonych przez szwajcarskie Me Bf-109.

Richard Henkes

W KL Dachau zmarł Richard Henkes, ksiądz katolicki działający na Dolnym Śląsku (m in Ząbkowice Śląskie). Aresztowany przez Gestapo za krytykowanie hitleryzmu w kazaniach. Zaraził się tyfusem od chorych, którymi się opiekował.

1 Front Białoruski

1 Front Białoruski Choszczno i Rytel.

Gubin

22 lutego obchodzono święto “wyzwolenia Gubina”. Pomijając kwestię “wyzwolenia” niemieckiego miasta, kiedy właściwie Armia Czerwona zdobyła Gubin? 22 lutego czy… 24 kwietnia? Duży rozrzut.

Rzecz w tym, że już 20 lutego większa część prawobrzeżnego Gubina została zajęta przez oddziały 3 Armii Gwardii 1 Frontu Ukraińskiego. Ponieważ po żadnej ze stron nie były zaangażowane większe siły, walki toczyły się jeszcze wiele dni. Pod koniec lutego jeden z niemieckich kontrataków został zarejestrowany dla kroniki filmowej Deutsche Wochenschau. Dopiero 10 marca sowieci dokonali ataku na lewobrzeżny Gubin, nieudanego.

Kolejny atak na lewobrzeżny Gubin został dokonany dopiero 21 kwietnia (Armia Czerwona była już w Berlinie) i ostatecznie Gubin zdobyła 24 kwietnia 1945 33 Armia 1 Frontu Białoruskiego.

W wyniku takiego przebiegu walk prawobrzeżna (późniejsza polska) część miasta została zniszczona w 90%, podczas gdy lewy brzeg ocalał.

W leżącym 20 km na południe Forst było dokładnie na odwrót.

Operacja dolnośląska

Majewski:

Po zapoznaniu się z powyższą dyrektywą generał F. Schörner widział realne szanse przeprowadzenia deblokady Wrocławia, uznał natomiast, że podległa mu Grupa Armii “Środek” nie posiada wystarczających sił ani środków do wykonania zadania formułowanego w punkcie 3. W meldunku skierowanym 22 lutego 1945 r. do szefa Zarządu Operacyjnego donosił on m. in.:
“Natarcie związków pancernych z ogólnego rejonu Złotoryja-Lwówek Śląski w kierunku północnym na skrzydło przeciwnika, znajdujące się przed 4 Armią Pancerną, nie ma widoków powodzenia, gdyż:
a) na razie brak niezbędnych do takiego natarcia sił piechoty,
b) rozległy obszar leśny nie nadaje się do działań związków pancernych,
c) własne siły w żadnym wypadku nie wystarczą do pokonania tak wielkiego obszaru i osiągnięcia tak odległego celu, jaki wynika z zadania dotarcia na północy do Odry i pobicia przeciwnika w rejonie Żagań-Żary-Lubusko.
Natomiast realne z punktu widzenia posiadanych sił wydaje się uderzenie przełamujące ku twierdzy Wrocław i osiągnięcie linii Odry na południowy wschód od Wrocławia. Za natarciem tym przemawiają:
a) aktualne ugrupowanie sił przeciwnika,
b) teren dogodny dla czołgów,
c) prawdopodobieństwo, iż twierdza Wrocław nie będzie mogła stawiać długotrwałego oporu silnym jednostkom przeciwnika,
d) niewielka odległość przedniego skraju naszych obecnych linii obronnych do celu natarcia - tj. Wrocławia,
e) wsparcie natarcia przez jednoczesny wypad załogi twierdzy,
f) trudności przeciwnika w szybkim wzmacnianiu i zarazem zaopatrywaniu swoich wojsk na południu i południowym zachodzie (z powodu ograniczonych przepraw przez Odrę).
Odsiecz otoczonego Wrocławia będzie miała równocześnie wielkie znaczenie polityczne i moralne”.
Dlatego też - zgodnie z propozycjami Grupy Armii “Środek” - należało: “Ześrodkować XXXIX Korpus Pancerny w rejonie Świdnicy, by natarciem co najmniej czterech dywizji pancernych przywrócić połączenie z “Festung Breslau”, równocześnie (nacierając z rejonu Wrocławia) odzyskać linię Odry możliwie daleko na północny wschód, w kierunku Brzegu Dolnego. Kontynuowanie natarcia dla osiągnięcia rejonu Prochowic oraz linii Kaczawy do Złotoryi do jej ujścia do Odry zależne będzie od powodzenia pierwszego etapu działań”.
Przed przeprowadzeniem deblokady Wrocławia dowództwo Grupy Armii “Środek” zaproponowało OKH własną koncepcję działania. Uwzględniała ona wiele operacji lokalnych, w pierwszej zaś kolejności natarcie w rejonie Lubania. Mimo początkowo sceptycznego stosunku Hitlera do tych zamierzeń, OKH zatwierdziło 27 lutego plan Schörnera, nakazując jednak kategorycznie:
“Po oswobodzeniu linii kolejowej Lubań-Jelenia Góra […] operacje Grupy Armii “Środek” prowadzić tak, by bez jakiejkolwiek straty czasu przygotować z udziałem dużych sił natarcie dla przyjścia z odsieczą twierdzy Wrocław oraz osiągnięcia linii Odry na odcinku od Wrocławia do Opola”.
W ciągu następnych dni 17 Armia i 1 Armia Pancerna przystąpiły na Śląsku do lokalnych działań zaczepnych, trwających na różnych odcinkach frontu do połowy marca. Prowadziły je zarówno 17 Armia, jak i 1 Armia Pancerna.

1 Front Ukraiński

Majewski:

Ostatnim ważnym wydarzeniem operacji dolnośląskiej była próba przełamania niemieckiego frontu na południe od Złotoryi, dla późniejszego skrzydłowego uderzenia na wojska hitlerowskie utrzymujące pozycje obronne przed 5 Armią Gwardii z 21 Armią. Zadanie to otrzymał 1 Korpus Kawalerii Gwardii, przegrupowany z Górnego Śląska i dowodzony przez generała-lejtnanta W. Baranowa. Jednostki kawalerii, wprowadzone do walki w nocy z 21 na 22 lutego w rejonie Jastrzębnik - Złotoryja, miały zdobyć Kamienną Górę i Wałbrzych, a następnie przez Dzierżoniów i Niemczę uderzyć na tyły prawego skrzydła hitlerowskiej 17 Armii.
W pierwszym dniu natarcia (22 lutego) dywizje 1 Korpusu Kawalerii wbiły się klinem w pozycje wroga na głębokość 5-7 km. W następnych jednak dniach zostały zatrzymane w górskich kompleksach leśnych przez przeważające siły hitlerowskiej 408 Dywizji Piechoty, 10 Dywizji Grenadierów Pancernych i 31 Dywizji Grenadierów SS “Böhmen und Mähren”. 24 lutego front w tym rejonie ustabilizował się ostatecznie na linii: Jastrzębnik, Kondratów, Sichów (na południe i południowy wschód od Złotoryi).

Wrocław

Majewski:

Po przegrupowaniu sił i podciągnięciu tyłów 6 Armia rozpoczęła 22 lutego szturm Wrocławia. Główne zadanie wykonywał 22 Korpus generała F. Zacharowa, uderzając na miasto od południa. 309 i 218 Dywizja Piechoty, wspierane przez Armijną Grupę Artylerii, nacierać miały wzdłuż ulic: Próchnika, Powstańców Śląskich, Sudeckiej, Ślężnej i Borowskiej. 273 Dywizja Piechoty atakować miała Tarnogaj i Gaj. 359 Dywizja 74 Korpusu, przegrupowana z rejonu Kuźnik, uderzyć miała od zachodu na Oporów i Grabiszynek. 181 Dywizja wykonać miała z rejonu Leśnicy pomocnicze uderzenie na Pilczyce, zaś 294 Dywizja wiązać aktywnymi działaniami siły niemieckie na prawym brzegu Odry. Plan operacji przewidywał zdobycie w pierwszym dniu szturmu dzielnic południowych i południowo-zachodnich (do nasypu średnicowej linii kolejowej), w drugim dniu centralnej i wschodniej części miasta, w trzecim dniu obszaru pomiędzy starym korytem Odry a Kanałem Nawigacyjnym, w czwartym zaś opanowanie rejonu umocnionego opasującego Wrocław od północy i ostateczną likwidację garnizonu “Festung Breslau”.
Biorąc pod uwagę przedstawiony już wcześniej stosunek sił obu stron, zadanie powyższe, wynikające bardziej z błędnej oceny przeciwnika, było niemożliwe do wykonania. Stwierdzić natomiast trzeba, że kierunek uderzenia wybrany był prawidłowo i wymierzony w najsłabszy odcinek obrony hitlerowskiej, duża zaś koncentracja sił i środków na wąskim odcinku (wynoszącym w przypadku 218 i 309 DP, stanowiących trzon zgrupowania uderzeniowego, po 800 m) zapewniała oddziałom radzieckim w pierwszej fazie natarcia wystarczającą przewagę lokalną. Toteż w ciągu 4 pierwszych dni szturmu odniosły one dość znaczne (w stosunku do posiadanych sił) sukcesy.
Wykonując otrzymane zadania 22 lutego radzieckie zgrupowanie uderzeniowe przełamało silną obronę hitlerowską na nasypie obwodowej linii kolejowej i rozwinęło natarcie w głąb miasta. Tegoż dnia w godzinach popołudniowych dowództwo twierdzy rzuciło do kontrataku w rejonie Parku Południowego 55 batalion Volkssturmu, zaś w rejonie zajezdni tramwajowej na Krzykach 56 batalion Volkssturmu. Oba te bataliony, wchodzące w skład grupy bojowej “Hirsch”, składały się z członków “Hitlerjugend”. Kontratak ten, za cenę ogromnych strat, zdołał tylko na parę godzin powstrzymać natarcie radzieckie.

Jedną z głównych osi natarcia z południa jest Strasse der SA, czyli obecna Powstańców Śląskich. Armia Czerwona dotarła do ronda (pl Powstańców Śląskich).

Sen a może maligna Hugo Hartunga zakończyła się gwałtownie:

Po południu nasza sielanka raptownie się kończy. Na Alsenstraße (obecnie ul. Czarnieckiego) zajeżdżają wielkie ciężarówki i rozlega się znienawidzona komenda “wymarsz!”. Mamy być przeniesieni do centrum walk ulicznych na południu. Podróż przez śródmieście przebiega w szalonym tempie, nierzadko pod obstrzałem. Spod plandeki nie możemy oszacować rozmiaru zniszczeń. Im dalej na południe, tym silniejsze czuję przygnębienie. Każdy tutejszy ogródek, każdy kawałek bruku, to kawałek najbliższej sercu małej ojczyzny

Kiedy już dotarli, na miejscu ulokowali się w niewygodnej piwnicy, i dalej pisze:

głowa mi pęka od tego piekielnego hałasu na zewnątrz. Pomimo to spróbowałbym przejść tych kilka kroków do mojego mieszkania. Ale kapral, któremu przedstawiam to życzenie mówi:

  • Człowieku czyś ty oszalał? Przez Pl. Powstańców Śląskich (Hindenburgplatz) nikt już się żywcem nie przedrze.
  • A więc piekło jest tak blisko!
    Wieczorem rozdają nam butelki z najwyborniejszymi trunkami, które najwyraźniej uchowały się jeszcze w piwnicach dowództwa Luftwaffe: najlepsze marki szampana, francuski wermut i koniak. Nikogo to jednak nie rozwesela, powszechne przygnębienie nie ustępuje.

Ciągle jest sznaps, ale jakże inna atmosfera, widok okolic własnego domu bombardowanych i ostrzeliwanych, perspektywa rychłej śmierci, chaos wynikający z braku wyszkolenia, z braku dowodzenia i braku łączności. Żołnierze z pospolitego ruszenia nie wiedzą, co się dzieje w sąsiednim domu. Jeżeli nie strzelają do swoich to tylko dlatego, że mają problem ze strzelaniem.

Plac Powstańców Śląskich współcześnie

Plac Powstańców Śląskich współcześnie (Hindenburgplatz); widok od południowego zachodu
Źródło: Wikipedia By Renardo la vulpo - Fotografia własna, CC BY-SA 4.0, Link

Ksiądz Peikert esencjonalnie o życiu w Twierdzy:

O godz. 8 idę z wiatykiem na Tauentzienstraße 96 w czasie ciężkiego bombardowania z powietrza. Tauentzienstraße znajduje się pod silnym ogniem dział nieprzyjacielskich. Liczne wybuchy nieprzyjacielskich pocisków i ciężkie szkody w wielu domach. Często jestem jedyną osobą cywilną na ulicy. W dom, w którym udzielam wiatyku, trafia właśnie ciężki pocisk. Święty obrządek dokonywa się w schronie. Łóżka stoją jedno obok drugiego, tak że dla stołu nie ma już miejsca. Najświętszy Sakrament trzeba było złożyć na jednym z łóżek. […] Wszyscy wiedzą we Wrocławiu, że tej wojny już wygrać nie można, obserwują z obawą i trwogą, jak to wspaniałe miasto, dzieło stuleci, staje się kupą gruzu, i nie mogą nic uczynić, aby klęskę odwrócić.

Do obrony zajezdni tramwajowej hitlerowcy rzucili 56 batalion Volkssturmu, to byli chłopcy z Hitlerjugend. Jak wspomina Lange:

Pod osłoną ognia artylerii i moździerzy sforsowaliśmy nasyp kolejowy i zaatakowaliśmy zabudowania zajezdni tramwajowej. Bronili ich kilkunastoletni smarkacze z Hitlerjugend. Nawała ogniowa zadała im duże straty. Ci, co przeżyli byli przerażeni i niezdolni do walki. Widok tych dzieciaków w mundurach Wehrmachtu zaszokował wielu żołnierzy radzieckich. Wojna jest jednak wojną i ma swoje prawa. Każdy, kto ma broń i strzela do nas jest wrogiem i musi być unieszkodliwiony.

Parku Południowego bronił 55 batalion Volkssturmu w takim samym składzie.

Von Ahlfen niechętnie pisze o porażkach, często je pomija, o utracie nasypu kolejowego:

Dowództwo zaś postąpiło słusznie, godząc się z tą stratą. Inne decyzje kosztowałyby wiele cennej niezastąpionej krwi. […] Dlatego w porę zadbało o jedyne rozwiązanie, możliwe ze względów czasowych, tzn. zaminowanie wiaduktów kolejowych, których wysadzenie udało się we właściwym momencie walk, około 20 lutego. Gruzy tych wiaduktów utworzyły skuteczne zapory drogowe. […] Zamknijmy sprawę nasypu kolejowego jeszcze jednym zdaniem: o stwierdzonych błędach w rozbudowie i ich skutkach poinformowano, w celu wykorzystania tej wiedzy w innych częściach miasta, przybyłego wreszcie samolotem około 18 lutego dowódcę pułku saperów majora Hameistera.

Majewski o zaopatrzeniu lotniczym oblężonej Twierdzy:

Straty, które przy tych działaniach ponosiło hitlerowskie lotnictwo, były bardzo duże. Dla dostarczenia miastu 40 ton amunicji konieczne było użycie 30 - 35 samolotów transportowych Ju-52 lub bombowców He-111, które startując z baz na linii Drezno-Buchwalde-Jüterbog Czechosłowacji musiały pokonywać odległość 200 km. W wyniku działań radzieckiego lotnictwa myśliwskiego i silnej radzieckiej obrony przeciwlotniczej od 14 lutego do 21 marca 1945 r. niemiecka 6 Flota Powietrzna utraciła 84 samoloty transportowe Ju-52. Szef oddziału operacyjnego (Ia) 6 Floty Powietrznej alarmował w meldunku z 22 marca do OKH, że w tym dniu pozostawało do dyspozycji w składzie Floty jedynie 76 Ju-52, z czego tylko 45% (tj. 35 samolotów) w pełni sprawnych i gotowych do działania. “Jeśli straty w dalszym ciągu utrzymają się w dotychczasowych granicach ostrzegał meldunek - to w ciągu najbliższych 14 dni nie pozostanie do dyspozycji ani jeden Ju-52, W takim wypadku zajdzie konieczność użycia do zaopatrywania miasta codziennie po 65 Heinkli-111, zabierających jedynie po 0,7 tony ładunku. Wykluczy to w praktyce prawie zupełnie możliwość wspierania przez lotnictwo bombowe działań wojsk lądowych”.
Z meldunku tego wynika, że radziecka blokada “Festung Breslau”. zmuszając hitlerowską Luftwaffe do maksymalnego wysiłku i wyczerpując jej siły, wywierała istotny wpływ na przebieg działań bojowych również poza oblężonym miastem.

Fallschirmjäger

W dniach 22-24 lutego do Wrocławia dotarł 1 batalion 26 pułku spadochronowego.

Szybowce DFS 230 i Gotha Go 242 holowane przez He-111 i Do 17 z Schleppgruppe 1 lądują na terenie Stadionu Olimpijskiego.

Jest to oddział kapitana Skau z 25 pułku 9 Dywizji Spadochronowej. Żołnierze od razu włączają się do walki w Żernikach.

28 lutego przybędą posiłki z 26 pułku samolotami Ju 52/3m wylądują na lotnisku w Gądowie Małym.

Z powodu silnej obrony przeciwlotniczej część samolotów wyląduje w Świdnicy i ci żołnierze dotrą do Wrocławia etapami aż do 5 marca. W sumie dotrze do Twierdzy 400 do 700 spadochroniarzy.

-22 lutego 1945 r. - desant we Wrocławiu