Kapitulacja
Kapitulacja:
- 2 Armia pod dowództwem generała von Sauckena na Mierzei Wiślanej, Helu i w delcie Wisły
- armia niemiecka w Grecji
- ostatnie garnizony atlantyckie w Dunkierce i La Rochelle.
KL Stutthof
Oddziały 170 Dywizji Strzeleckiej pod dowództwem pułkownika Siemiona Cyplenkowa z 48 Armii 3 Frontu Białoruskiego wkraczają na teren ostatniego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego: KL Stutthof. Obóz jest pusty, nie ma załogi, pozostało 100 więźniów.
Został powołany 2 września 1939, istniał w sumie 2077 dni. Był to najdłużej działający obóz koncentracyjny na obecnych ziemiach polskich, czy w ogóle poza obecnymi Niemcami i Austrią. Przewinęło się przez niego 110 tys. więźniów z 28 krajów, 65 tys. z nich zginęło w wyniku fatalnych warunków, braku opieki medycznej, złego żywienia, traktowania, wyniszczania pracą, maltretowania i egzekucji. W czerwcu 1944 został włączony do programu Ostatecznego Rozwiązania (niem. Endlösung) i powstała komora gazowa.
45 tys. więźniów zostało wyprowadzonych w marszach śmierci od 25 stycznia do 27 kwietnia 1945. 4 kwietnia komendant obozu SS-Sturmbannführer Paul Werner Hoppe wraz z większością załogi udał się drogą morską do KL Ravensbrück. 30 kwietnia opuściła obóz załoga SS z dowódcą 3 kompanii wartowniczej SS-Hauptsturmführerem Paulem Ehle na czele.
W 1955 Hoppe stanął przed sądem w Bochum oskarżony o masakrę więźniów KL pod Neustadt in Holstein (częściej mówi się o masakrze w Zatoce Lubeckiej, albo zatopieniu SS Cap Arcona - 3 maja 1945). Dostał wyrok 5 lat więzienia, podwyższony później do 9. Wyszedł na wolność w 1960. Zmarł w Bochum w wieku 64 lat.
W Polsce odbyły się cztery procesy członków załogi tego obozu, z 21 zasądzonych wyroków śmierci 5 dostali polscy kapo, 5 niemieckie nadzorczynie, resztę SS-mani:
- od 25 kwietnia do 1 czerwca 1946 przed Specjalnym Sądem Karnym w Gdańsku: 13 oskarżonych, 11 wyroków śmierci (wszystkie wykonano publicznie 4 lipca na Biskupiej Górce) i 2 kary więzienia: 5 i 3 lata.
- od 9 do 31 października 1947 przed Sądem Okręgowym w Gdańsku: 24 oskarżonych, 10 wyroków śmierci (9 esesmanów i jeden kapo, wszystkie wykonano w więzieniu w Gdańsku 22 października 1948), jedno dożywocie i 13 kar więzienia od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
- od 5 do 10 listopada 1947 przed Sądem Okręgowym w Gdańsku: 20 oskarżonych, 19 kar więzienia od 3 do 15 lat pozbawienia wolności, jedno uniewinnienie.
- od 19 do 29 listopada 1947 przed Sądem Okręgowym w Gdańsku: 2 oskarżonych, jedno dożywocie, 25 kar więzienia od 7 miesięcy do 15 lat pozbawienia wolności, jedno uniewinnienie.
Egzekucja strażniczek KL Stutthof, Biskupia Górka w Gdańsku 4 lipca 1946
By Polish authorities - From collection of the Stutthof Museum, Domena publiczna, Link
Egzekucje publiczne zbrodniarzy hitlerowskich w Polsce
Majdanek, 3 grudnia 1944
Pierwsza egzekucja publiczna miała miejsce jeszcze podczas wojny i wojna oraz potrzeby propagandowe i psychologiczne odcisnęły na niej swoje piętno.
W dniach 23-25 lipca 1944 Armia Czerwona zdobyła Lublin. Obóz zagłady na Majdanku lubelskim był pierwszym tego typu miejscem zdobytym przez aliantów. Tydzień później 2 sierpnia z Chełma do Lublina relokują się polskie władze komunistyczne. Właśnie wybuchło powstanie warszawskie, operacja Overlord wciąż dusi się pod Caen, dopiero w połowie sierpnia zostanie rozstrzygnięta w bitwie pod Falaise.
Jeszcze w lipcu nakręcono "Cmentarzysko Europy" w reżyserii Aleksandra Forda, na którym przedstawiono ekshumację ofiar i zbrodnie dokonane na Majdanku. Wszyscy mieszkańcy Lublina mieli okazję obejrzeć ten film.
31 sierpnia 1944 władze komunistyczne wydały dekret "O wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy". W pierwszym artykule:
Kto, idąc na rękę władzy państwa niemieckiego, lub z nim sprzymierzonego brał udział w dokonywaniu zabójstw osób spośród ludności cywilnej, albo osób wojskowych, lub jeńców wojennych, podlega karze śmierci.
12 września 1944 PKWN powołał Specjalne Sądy Karne - "DEKRET POLSKIEGO KOMITETU WYZWOLENIA NARODOWEGO z dnia 12 września 1944 r. o specjalnych sądach karnych dla spraw zbrodniarzy faszystowsko-hitlerowskich.". Zniesiono je 17 października 1946.
Do osądzenia zbrodniarzy z Majdanka powołano Specjalny Sąd Karny, był to pierwszy w historii proces załogi obozu koncentracyjnego. Odbył się w Lublinie w dniach 27 listopada - 2 grudnia 1944. Sąd zasiadał w Domu Żołnierza, a oskarżonych pod eskortą wojska prowadzono przez ulice. Sądzono wtedy czterech esesmanów i dwóch niemieckich kapo. W trakcie procesu 1 grudnia zmieniono prawo i minister sprawiedliwości mógł "z uwagi na szczególny charakter przestępstwa" dopuścić wykonanie egzekucji publicznej. Jeden z kapo popełnił samobójstwo przed ogłoszeniem wyroku, pozostałych pięciu 2 grudnia skazano na śmierć. Wyrok wykonano przez powieszenie 3 grudnia o godz. 1400 na terenie obozu przy krematorium dopuszczając publiczność.
Jeden ze świadków w liście:
Dzień dobry drogi Semen! Wczoraj zakończył się sąd i powiesili 5 "fryców", którzy byli kierownikami na Majdanku i zabijali ludzi. Wczoraj o 2-ej godzinie powiesili ich. Możesz sobie wyobrazić, co się tam działo. 10 tys. ludzi, krzyk, płacz ludzi, których rodziny zabito, po prostu wyrywano się do nich i chcieli rozszarpać ich na kawałki. Rozumie się do tego nie dopuszczono.
Kolejne procesy zbrodniarzy z Majdanka miały miejsce w latach 1946-48. Jedyną osobą skazaną na śmierć była nadzorczyni SS Elsa Ehrich. Skazano ją 10 czerwca 1948. Zwróciła sie z prośbą o łaskę. Prezydent Bolesław Bierut odrzucił prośbę i wyrok wykonano w normalnym trybie w lubelskim więzieniu 26 października 1948 przez powieszenie.
KL Stutthof, 4 lipca 1946
Podczas opisanego powyżej pierwszego procesu zbrodniarzy z KL Stutthof Specjalny Sąd Karny w Gdańsku 1 czerwca 1946 orzekł 11 wyroków śmierci. Wszystkie wykonano.
O czasie i miejscu wykonania wyroku poinformowano trzy dni przed egzekucją. Zorganizowano ją na Biskupiej Górce (wówczas nazywanej Wysoką Górą) pomiędzy ulicami Pohulanka a Kolonia Studentów. Jest to wzniesienie które stanowiło cześć dawnych fortyfikacji miasta Gdańska. Wówczas miejsce egzekucji było wolne od zabudowy, obecnie stoją tam apartamentowce oraz biurowiec CBA.
4 lipca 1946 teren zabezpieczały oddziały wojska i policji. 11 skazańców, pięć niemieckich strażniczek SS i sześciu polskich kapo przywieziono jedenastoma ciężarówkami z aresztu przy ul. Kurkowej. O godz. 1700 każda z nich ustawiła się pod przygotowaną szubienicą. Skazani mieli założone worki na głowy. Pętle na szyje zakładali im byli więźniowie obozu ubrani w pasiaki.
Na znak dany przez prokuratora ciężarówki ruszyły. W jednej z nich zawiódł silnik. Więźniarka nie czekając na naprawę zepchnęła skazaną z platformy. Tłum wrzeszczał. Jeden ze skazańców cierpiał na zaawansowany nowotwór krtani, co uniemożliwiało przełamanie kręgosłupa. Wisiał dusząc się ponad kwadrans. Nie pozwolono skrócić jego cierpień.
Po zakończeniu egzekucji tłum rzucił się do szubienic, zaraz potem został odpędzony. Ciała przekazano Zakładowi Anatomii i Neurobiologii Akademii Medycznej w Gdańsku, gdzie posłużyły jako pomoc naukowa na zajęciach z anatomii.
Teresa Dec, która wówczas miała 12 lat:
Ludzie wypełnili wszystkie sąsiednie partie miasta, od Szpitala Kolejowego, aż po Powstańców Warszawskich. Powchodzili na drzewa i stali na dachach. [...] Stałam bardzo blisko jednej z nadzorczyń. Była ubrana w wysokie buty z cholewami, dopasowany kostium i charakterystyczny turban. Kiedy zakładano jej pętlę na szyję krzyknęła: "Heil Hitler" [...] Kiedy umarł ostatni skazany, siły porządkowe dopuściły do szubienic tłum. Ludzie wyrywali guziki, odcinali kawałki materiału, kopali i tłuki zwłoki. Nie trwało to długo.
Milicjant Czesław Maślak:
Ledwo panowaliśmy nad ludźmi, były nas trzy kordony, staliśmy mocno trzymając się za ramiona, by nie dopuścić ludzi do ciężarówek, które wjechały na miejsce egzekucji.
Odbyły się jeszcze trzy procesy zbrodniarzy z KL Stutthof. Tylko w drugim zasądzono wyroki śmierci. Wszystkich dziesięciu skazańców powieszono w więzieniu w Gdańsku 22 października 1948. W trzecim i czwartym zapadły tylko wyroki więzienia.
Arthur Greiser, 21 lipca 1946
18 lutego 1946 powołano Najwyższy Trybunał Narodowy, którego zadaniem było "wymierzanie kar dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy". Istniał do 1948.
Pierwszym, który stanął przed Trybunałem był Arthur Greiser esesman i od listopada 1939 Namiestnik Rzeszy w Kraju Warty. Został on zidentyfikowany i aresztowany w Merching 16 maja 1945. W czerwcu 1946 został przewieziony do Aresztu Śledczego w Poznaniu. Proces odbył się w auli Uniwersytetu Poznańskiego w dniach 21 czerwca do 7 lipca.
9 lipca, czyli pięć dni po egzekucji na Biskupiej Górce, ogłoszono wyrok:
Arthura Greisera należy uznać winnym wszystkich zbrodni i zarzucanych mu przestępstw, z tym ograniczeniem, że zabójstw, uszkodzeń cielesnych i znęcań się Arthur Greiser osobiście nie dokonywał. Za powyższe przestępstwa skazać Arthura Greisera na karę śmierci, nadto orzec utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz konfiskatę całego jego mienia; od momentu ponoszenia kosztów sądowych i uiszczenia opłaty sądowej zwolnić go. Dowody rzeczowe pozostawić przy aktach sprawy.
Ówczesny prezydent KRN (p.o. prezydenta) Bolesław Bierut odrzucił prośby o łaskę ze strony skazanego oraz papieża Piusa XII (Eugenio Pacelli). Wyrok wykonano dwanaście dni po ogłoszeniu, wcześniej ogłaszając czas i miejsce.
Głos Wielkopolski w przeddzień egzekucji:
W niedzielę o godzinie 7 rano u wylotu Alei Pułaskiego w kierunku na Winogrady odbędzie się publiczna egzekucja kata Wielkopolski Artura Greisera. Dziś o godz. 18-ej Greiser zostanie powiadomiony o odrzuceniu przez Prezydenta K.R.N. jego prośby o ułaskawienie i o terminie wykonania wyroku. Wstęp na miejsce egzekucji dostępny jest dla każdego. Wzywamy jednak społeczeństwo do zachowania należytej powagi i wstrzymania się od wszelkich demonstracji swych uczuć w stosunku do zbrodniarza. Nie należy również przyprowadzać na miejsce stracenia dzieci i młodzieży. Egzekucja będzie filmowana. Prócz przedstawicieli prasy polskiej, obecni również będą korespondenci pism zagranicznych.
Egzekucję przeprowadzono w niedzielę 21 lipca 1946 o godz. 0700 na przedpolu poznańskiej Cytadeli. Oglądały ją tysiące widzów, były tam także dzieci, widownia klaskała i gwizdała. Obecni byli handlarze z lodami i ciastkami. Ciało skazańca oddano do Zakładu Anatomicznego Uniwersytetu Poznańskiego gdzie przeprowadzono sekcję zwłok, a potem spalono w krematorium używanym przez hitlerowców do palenia ciał pomordowanych. Prochy oddano Prokuraturze Sądu Specjalnego i rozsypano w nieznanym miejscu.
Profesor Czesław Łuczak:
Przejeżdżałem obok Cytadeli i widziałem z okien pociągu tłumy czekające na egzekucję. Nienawiść do Greisera była ogromna. Ale to zrozumiałe, bo w Wielkopolsce nie było chyba rodziny, która nie utraciłaby w czasie wojny kogoś bliskiego. To był odwet - ta egzekucja dała jej świadkom przede wszystkim satysfakcję. 'Ta świnia w końcu zginęła' - mówiono wtedy w Poznaniu.
Głos Wielkopolski 22 lipca:
Piękny lipcowy poranek. Tłumy ludzi płyną ulicami miasta w kierunku Cytadeli. [...] Zgromadzona masa uświadamia sobie, że nie przyszła tu po to, aby uczestniczyć w jakimś makabrycznym widowisku, lecz, że powołana została na naocznego świadka w akcie wymiaru sprawiedliwości. [...] Kat ubrany jest we frak i białą kamizelkę, na głowie ma granatowy beret, ręce w białych rękawiczkach [...] Twarz kata i jego pomocnika przesłonięte są czarnymi maskami.
Jeden ze świadków:
Po egzekucji dzieciaki w Poznaniu bawiły się w "wieszanie Greisera". W trakcie jednej z zabaw w okolicy parku Wilsona dziecko odgrywające Niemca udusiło się podczas próby powieszenia go przez kolegów. Nie udało się go uratować
Przebieg egzekucji wzbudził wiele kontrowersji i protestów. Minister sprawiedliwości Henryk Świątkowski podjął decyzję o ich zaprzestaniu. Dlatego była to ostatnia egzekucja publiczna w Polsce.
Premier Osóbka-Morawski do ministra sprawiedliwości Henryka Świątkowskiego:
Mam wątpliwości co do publicznych egzekucji, na które nawet podobno sprzedaje się bilety
Henryk Świątkowski, minister sprawiedliwości od maja 1945 do kwietnia 1956:
Ceremonia publicznego tracenia ściąga tysiączne, niezdrowo podniecone tłumy ludzi żądnych sensacji, które już posunęły się raz do zbezczeszczenia wiszących zwłok (Majdanek). W tłumie tym znajduje się liczna młodzież, a nawet dzieci. Dla tych widzów egzekucja i słyszane w tłumie uwagi są albo strasznym wstrząsem psychicznym, albo sieją w nich ziarno zdziczenia
Rudolf Höß, 16 kwietnia 1947
Choć nie była to ostatnia egzekucja przeprowadzona w miejscu publicznym.
Komendant KL Auschwitz Rudolf Höß został przez Trybunał skazany na śmierć 2 kwietnia 1947. Proces odbył się w Warszawie. Zaraz po ogłoszeniu wyroku grupa byłych więźniów obozu zwróciła się z prośbą by wykonano go na terenie obozu.
Od 4 kwietnia był osadzony w więzieniu w Wadowicach. Wykonanie wyroku planowano na 14 kwietnia jednak z uzasadnionych obaw, że ludność i byli więźniowie dokonają samosądu przeniesiono go na później i wykonano nie podając do wiadomości publicznej. 16 kwietnia 1947 w tajemnicy przewieziono go do Oświęcimia i osadzono w bloku 11 (bloku śmierci). Wkrótce potem o godz. 1008 został powieszony na szubienicy obok komendantury i krematorium. Szubienica nadal stoi na miejscu i jest częścią ekspozycji Muzeum.
Odnośniki
- Marta Grzywacz "Śmierć dla zbrodniarzy z Majdanka. "Egzekucje niczego nie rozwiązały. Wieczorem wielu ludzi poszło się upić""
- Łukasz Starowieyski "Oprawcy na szafocie. Publiczne egzekucje w Polsce po II wojnie"
- trojmiasto.pl Marek Gotard "200 tys. gapiów oglądało egzekucję zbrodniarzy ze Stutthofu" | Marcin Tymiński "Nieznane zdjęcia z egzekucji oprawców ze Stutthofu"
- "70 lat temu na szubienicy zawisł Arthur Greiser. To była ostatnia publiczna egzekucja w Polsce"
- Bartosz Nosal "Egzekucja Arthura Greisera. Poznań cieszył się ze śmierci kata Wielkopolski [ZDJĘCIA | WIDEO +18]"
- Artur Pawlicki "Egzekucja Arthura Greisera, namiestnika Kraju Warty"
Bornholm
Dzieje Bornholmu podczas wojny:
10 kwietnia 1940 Niemcy zdobyli wyspę bez walki i zaczęli budować fortyfikacje ze stanowiskami dla 2 dużych dział artylerii nadbrzeżnej.
22 sierpnia 1943 na Bornholm spadł testowy pocisk V1, który został sfotografowany lub naszkicowany przez duńskiego oficera marynarki Hasagera Christiansena. Dane przekazano Brytyjczykom. Była to pierwsza informacja wywiadowcza o wyglądzie pocisków V1.
Okupacja niemiecka nie była uciążliwa. Rybacy bornholmscy wzięli natomiast udział w ewakuacji Żydów z Danii do neutralnej Szwecji.
Garnizon niemiecki miał być poddany wojskom brytyjskim, ale niespodziewanie pod koniec kwietnia dotarły pododdziały Armii Czerwonej. Niemcy stawili opór. Sowieci zbombardowali 7 i 8 maja Rønne i Nexø, niszcząc ok. 800 domów. Do tego na wyspie było tysiące uciekinierów z Niemiec i krajów nadbałtyckich. Dlatego dowódca 12 tysięcznego garnizonu niemieckiego, Gerhard von Kamptz 9 maja skapitulował przed Armią Czerwoną.
2 Front Białoruski, 19 Armia, 132 Korpus Strzelców: 10 tys. żołnierzy okupowało wyspę do 5 kwietnia 1946. Wyspę opuścili po zawarciu umowy z rządem duńskim mówiącej, że nie zostaną tam umieszczone żadne bazy wojskowe stron trzecich.
Samobójstwa hitlerowców
Dziś aż sześciu hitlerowców się zabija:
- Werner von Gilsa generał Wehrmachtu i od 15 marca do maja dowódca obrony Drezna rozkazał zniszczyć wszystkie mosty, ale Błękitny Cud (niem. Blaues Wunder) ocalał i umożliwił sowietom wkroczenie. Zabił się 9 maja w pobliżu Cieplic (Czechy)
- Fritz Bracht, z zawodu ogrodnik, weteran Wielkiej Wojny, od 1927 w NSDAP. Jeden w posłów nazistowskich w 1933. od 1941 gauleiter i nadprezydent Górnego Śląska, odpowiedzialny za wysiedlenia i zbrodnie hitlerowskie. W jego rejencji znajdował się KL Auschwitz. Razem z Himmlerem obserwował zabijanie ludzi w Birkenau latem 1942. Ahlfen pisał o nim: "popełniono kardynalny błąd, pozwalając mu decydować o obronie Śląska". Popełnili samobójstwo razem z żoną w Kudowie-Zdroju używając kapsułek z cyjanowodorem. Krótko przed wkroczeniem Armii Czerwonej.
- Walter Frank, historyk. W 1934 został referentem w urzędzie Alfreda Rosenberga. Potem kierownikiem założonego przez hitlerowców w 1935 Instytutu Historii Nowych Niemiec (niem. Reichsinstitut fuer Geschichte des Neuen Deutschlands). Instytut umożliwiał zrobienie kariery historykom piszącym na zlecenie Partii, bez konieczności przynależenia do NSDAP. Zajmowali się np. tzw. kwestią żydowską. Frank założył w listopadzie 1936 "Forschungsabteilung Judenfrage" (pl. Wydział badań nad kwestią żydowską), który był konkurencyjny wobec "Institut zur Erforschung der Judenfrage" ("Instytutu badań nad kwestią żydowską") kierowanego przez Rosenberga. Tę rywalizację z Rosenbergiem przegrał, m.in. dlatego, że jego protektor Rudolf Hoß uciekł do Anglii. Frank został przymusowo urlopowany. Samobójstwo popełnił, bo jak twierdził "po śmierci Hitlera świat stracił sens".
- Generał Erpo Freiherr von Bodenhausen dowódca 12 Dywizji Pancernej zastrzelił się w Kurlandii.
- Carl-August Petersen kapitan Luftwaffe; dowódca 9 eskadry (niem. Staffelkapitän) Kampfgeschwader 27 "Boelcke" (skrzydło średnich bombowców; latali He 111) 7 marca 1942 odznaczony Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego
- Emil Heinrich Meyer przedsiębiorca należący do rasistowskiego Freundeskreis der Wirtschaft pod kierownictwem jego krewnego Wilhelma Kepplera, był jednym z trzech dyrektorów banku drezdeńskiego, którzy należeli do grupy Kepplera. W NSDAP od 1933, wiele zaszczytów i stanowisk. Zaangażowany w zarządzanie niewolniczą siłą roboczą. Zastrzelił się w Berlinie.
Vidkun Quisling
Dziś pojmany. Najsłynniejszy hitlerowski kolaborant, człowiek, którego nazwisko stało się symbolem zdrady kraju i kolaboracji. Hiterowski premier Norwegii.
Osądzony i skazany na śmierć. Wyrok wykonano 24 października 1945.
Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności
W Polsce ustanowiono Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności; w 2015 przeniesione na 8 maja jako Dzień Zwycięstwa.
Wrocław
Hornig:
Ostatni meldunek wojskowy na temat sytuacji w Breslau znalazł się w raporcie Wehrmachtu z 9 maja: "Obrońcy Wrocławia przez ponad dwa miesiące stawiający opór atakom Sowietów, w ostatniej godzinie ulegli nieprzyjacielskiej przewadze".
To, że meldunek ten nadszedł tak późno i nie oddawał prawdziwego stanu rzeczy, było prawdopodobnie spowodowane zrozumiałym wówczas chaosem jaki panował w Oberkommando Wehrmachtu w wyniku kapitulacji 7 maja w Reims i 9 maja w Berlin-Karlshorst.
Majewski, Sozańska "Bitwa o Wrocław. Styczeń - maj 1945 r.":
9 maja siedemnastoletni chłopiec - żołnierz Aleksander Fiedotow - napisał w liście do matki: "Może to śmieszne, Mamo, ale to, o czym najbardziej marzyłem w czasie ostatnich miesięcy - to cisza. Cisza bez jazgotu kaemów i wybuchów pocisków. Wczoraj starszyna dał mi przepustkę. Inni chodzą za "trofiejami", poluja na niemieckie pistolety, lornetki i hitlerowskie odznaczenia. Ja poszedłem nad rzekę i przez dwie godziny gapiłem się na płynącą wodę. A wieczorem po raz pierwszy słyszałem, jak w krzakach śpiewają słowiki".
Grupa Drobnera po raz drugi przybywa do Wrocławia, tym razem na stałe. 9 maja 1945 to faktyczny początek polskiego Wrocławia. Majewski:
Wspomina inż. Kuligowski:
Gdy w dniu 9 maja 1945 r., w południe, czołówka Zarządu Miejskiego (poprzedzająca główną grupę dra Drobnera - RM) przybyła do płonącego Wrocławia i gdy jako kierownik tej czołówki złożyłem wizytę wojskowemu komendantowi m. Wrocławia, byłem zaskoczony uprzejmością, troskliwością i opieką, z jaką nas przyjął i otoczył. Mimo że komendant płk Liapunow, sam dopiero co zaczął się instalować w budynku na pl. Nankiera - odłożył wszystkie sprawy na bok. - niezwłocznie poprosił swoich zastępców: płk. Smirnowa od spraw politycznych i ppłk Budnika od spraw techniczno-gospodarczych i po wspólnym omówieniu obchodzących nas spraw polecił niezwłocznie wydać nam na piśmie upoważnienie do gospodarowania w mieście, jako polskiej władzy administracyjnej. Do pełnego korzystania z wszelkich uprawnień do obiektów mieszkalnych majątku, instytucji komunalnych i państwowych. Dla zapewnienia nam honorowania tych upoważnień przydzielił nam jako oficera łącznikowego kapitana Burkunowa.
Trzeba zaznaczyć w tym miejscu, że Wrocław w tym czasie był przepełniony różnego rodzaju oddziałami frontowymi, miał już zorganizowanych i czynnych 12 komendantur rejonowych sprawujących władzę administracyjną i porządkową.
Podczas tejże wizyty płk Liapunow, widząc, że nie jesteśmy uzbrojeni, podarował nam "pepeszę", oraz jako prezent osobisty, polski pistolet "Vis", odebrany podczas walk jakiemuś Niemcowi.
Vis, czyli polska, ulepszona wersja pistoletu Colt 1911 istotnie został przejęty przez Niemców. Polacy do września 1939 wyprodukowali ok. 40 tys. sztuk tej broni. Potem składy części i produkcję przejęli Niemcy i prawie bez zmian produkowali go do końca wojny w sumie w licznie ok. 300 tys. sztuk i prawdopodobnie z takim pistoletem miał do czynienia Kuligowski. Niestety z powodów politycznych po wojnie produkcja już nie była możliwa. Colt 1911 nadal jest produkowany.